- Kamunikat.org
- Бібліятэка
- Кнігазборы
- Калекцыі
- Іншае
Wczesnym popołudniem 27 czerwca zaczął się kolejny, i wątpliwe, że ostatni, najazd na siedzibę Związku Polaków na Białorusi, a trwał do wieczora, gdy wszystkie okoliczne biura już pozamykały swe drzwi. Od 2005 roku grodzieńscy milicjanci co jakiś czas praktykują ten proceder i wydawać by się mogło, że można się przyzwyczaić do ich nagłych i bezceremonialnych wizyt. Lecz muszę się przyznać, że obcowanie z «gośćmi», co są «gorsi niż Tatarzyn», nie należy do rzeczy przyjemnych i potrafi na dłuższy czas zepsuć humory. Tym razem powodem do nękania nieposłusznych Polaków była sprawa Andrzeja Poczobuta, który tydzień wcześniej został aresztowany za kolejne rzekome zniesławienie Aleksandra Łukaszenki. Mogło by się wydawać, że ofiara została złożona i przez jakiś czas powinniśmy mieć spokój, bo nawet pogańscy bogowie byli mniej krwiożerczy. Aczkolwiek tak się nie stało, bo apetyt białoruskiego reżimu ostatnio wzrasta w progresji geometrycznej – im więcej niewinnych osób w więzieniach, tym większe szanse mają znaleźć się za kratami kolejne ofiary. Gdy nie trafia się im grubsza ryba, jak kandydaci na prezydenta, czy znany obrońca praw człowieka Aleś Bialacki, to «kanibale» zadowalają się nawet «drobnymi przekąskami » w postaci zatrzymań i kilkumilionowych kar.